Tragedia w Gorzowie. Rodzice znęcali się nad niemowlęciem
Wszystko wydarzyło się w marcu tego roku. To właśnie wtedy 22-dniowy maluch w ciężkim stanie trafił do gorzowskiego szpitala, skąd następnie (z uwagi na stan zdrowia) przetransportowano go do lecznicy w Poznaniu. Tam, mimo wysiłków lekarzy po 10 dniach chłopiec zmarł.
Jak wykazała sekcja zwłok, główną przyczyną zgonu dziecka były obrażenia czaszkowo-mozgowe. Mały Mateusz nie miał też treści pokarmowej w żołądku, a to oznacza, że od długiego czasu nie był karmiony. W sprawie zatrzymano więc rodziców malucha: 24-latnią Nikolę G. i 25-letniego Oskara G. i postawiono im zarzuty znęcania się nad chłopcem. Oboje zostali tymczasowo aresztowani.
Polecany artykuł:
Prokuratura zmienia zarzuty po opinii od biegłych
W ubiegłym tygodniu prokuratura otrzymała już dokładne wyniki sekcji zwłok, na podstawie których można stwierdzić kto i w jakim stopniu krzywdził malucha. U dziecka ujawniono też inne urazy, oprócz wspomnianych wcześniej obrażeń-czaszkowo mózgowych, w tym m.in. złamaną rękę na etapie gojenia i krwawe wybroczyny do siatkówki gałek ocznych. To z kolei pozwoliło na zmianę postawionych rodzicom zarzutów.
Jak stwierdzono, to matka była głównym oprawcą Mateuszka i to jej postawiono zarzut fizycznego znęcania się nad dzieckiem, co w konsekwencji doprowadziło do jego śmierci. Nikola G. miała potrząsać chłopce, podrzucać go i zatykać mu usta. Teraz grozi jej od 5 lat więzienia nawet do dożywocia. Ojciec dziecka z kolei odpowie za nieudzielenie pomocy, za co grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.