Grożą mi śmiercią, ale ust mi nie zamkną - mówi Jerzy Synowiec, znany gorzowski adwokat i radny. Kibice i prezes Stali Gorzów zarzucają mu, że przywłaszczył sobie pamiątki po Edwardzie Jancarzu. Radny kategorycznie zaprzecza. Na ostatnim meczu z Apatorem na stadionie przy Śląskiej pojawił się obrażający go transparent. A na tym nie koniec.
To są ataki Fanatyków ze Stali, kierowany przez osobę z wewnątrz klubu, taki fanpage, gdzie grozi się wręcz śmiercią mi, czy mojej rodzinie, więc to nie są żarty - mówi Jerzy Synowiec.
Polecany artykuł:
Radny uważa, że fala hejtu spadła na niego, ponieważ często krytykuje przekazywanie miejskich pieniędzy na Stal Gorzów. Jak podkreśla nie da się zastraszyć.
Prezydent Gorzowa zażądał wyjaśnień od klubu, dlaczego taki transparent pojawił się na miejskim obiekcie i dlaczego nie został zdjęty przez służby porządkowe. Sprawą zbulwersowani są także radni. Na ostatniej sesji pojawiły się pytania, czy miasto powinno dotować Stal i czy to promocja, o którą chodzi.