Gorzowianie nadal mają otwarte serca i przynoszą dary. Choć pewnie powoli ta pomoc będzie coraz mniejsza, bo ekonomiczna sytuacja w kraju nie jest najlepsza. Na razie odzieży jest pod dostatkiem, ale jedzenie schodzi najszybciej. Co jest potrzebne?
- Przynosić można konserwy, olej, smalec, dżemy czy ser w kostkach. Wszystkie te produkty, które mają długi termin przydatności. Mamy oblężenie, bo bywało, że w ciągu godziny pojawiało się 200 osób. Teraz dziennie odwiedza nas około 500 uchodźców - mówi Beata Kulczycka, dyrektor Gorzowskiego Centrum Pomocy Rodzinie, który prowadzi punkt.
W czwartki wydawana jest żywność na specjalne bony. Ukraińskie rodziny na Górczyńską mogą przychodzić w godz. od 9 do 15. Z kolei we wtorki od godz. 12 do 18,a w soboty od godz. 10 do 14 rozdawane są rzeczy, zabawki, kosmetyki.