W trakcie jazdy poczuła się gorzej, postanowiła wysiąść więc na dworcu w Rzepinie. Na peronie odeszły jej wody płodowe. Do tego nie była mieszkanką powiatu, przez co mogła być dodatkowo zdezorientowana. Tracącą siły kobietę siedzącą na ławeczce zauważyli będący na patrolu dzielnicowi.
Podbiegli pomóc 40-latce, szybko na miejsce przybyła również karetka. Słubiccy funkcjonariusze zostali z córeczką, dzięki czemu kobieta mogła ze spokojnym sumieniem skupić się na wydaniu na świat kolejnego potomstwa.
Mundurowi pilnowali wózka i zajmowali się maleństwem do czasu przyjazdu drugiej karetki pomocy medycznej. Ratownicy przejęli obowiązki i zabrali malucha do tej samej lecznicy. Historia skończyła się happy endem.