W poniedziałek (27.12) gorzowską lecznicę opuściła 10-letnia Julia. Dziewczynka w Wigilię (24.12) zatruła się tlenkiem węgla. Było o krok od tragedii. Julia, zanim straciła przytomność, zdążyła krzyknąć, co zaalarmowało jej mamę Klaudię. Krzyk postawił na nogi sąsiadów. Pomoc przyszła w porę. Julia wróciła do domu wyposażonego w czujniki czadu, o co zadbał starszy brat dziewczynki. Wcześniej ich nie było.
Czadem zatruła się także inne młode mieszkanki Gorzowa- 15-latka i 18-latka. Tlenek węgla wydostał się przez nieszczelne termy gazowe. Jest bezwonny i bezbarwny, ale wyczuwają go tzw. czujki. Ich montaż to kilkadziesiąt złotych, a mogą uratować życie.
Skutkami zatrucia mogą być bóle głowy, rozkojarzenie, zaburzenia pamięci. Gdy czujemy, że coś jest nie tak natychmiast trzeba wezwać pogotowie i straż pożarną.