Sytuacja była poważna, bo zaginiona ma problemy ze zdrowiem, przyjmuje leki i nie jest zdolna do samodzielnej egzystencji. Dlatego komendant jednostki w Strzelcach Krajeńskich ogłosił alarm.
W akcję włączono także psy tropiące, policyjnego drona oraz śmigłowiec. Przyłączyły się służby leśne. Poszukiwania w pobliżu miejsca zamieszkania kobiety nie przyniosły rezultatu, więc je poszerzono. Wtedy, kilkanaście kilometrów dalej zauważono 67-latkę odpowiadającą rysopisowi zaginionej. kobieta była przemarznięta i zdezorientowana.
Wezwani zostali medycy, którzy udzielili pomocy. W tym przypadku czas był na wagę złota, liczyła się każda minuta. Na szczęście udało się zaginioną odnaleźć na czas.