Stilon Gorzów w Rzepinie pokazał, ze tamten mecz był tylko wypadkiem przy pracy. Niebiesko biali wygrali aż 7 do 0 a i tak był to najmniejszy wymiar kary. Już w pierwszych 10 minutach stilon niemiłosiernie ostrzeliwał bramkę Ilanki a piłka do siatki wpadła w 31 minucie po strzale Wojciecha Kurlapskiego. Ten sam zawodnik w końcówce I połowy trafił po raz drugi a że w między czasie na dwa do zera podwyższył Łukasz Kopeć to po 45 minutach Ilanka przegrywała 0 do 3.
Chcieliśmy ta pierwsza połowę zagrać tak jak w pucharze u siebie a na drugą wyjść i potrzymać to i zmazać ta plamę z pucharu. Powiedział po meczu Wojciech Kurlapski.
Polecany artykuł:
Po przerwie nic się nie zmieniło Stilon dalej dominował i potwierdził to kolejnymi trafieniami w sumie aż czterema. Po tym meczu Stilon umocnił się na 1 miejscu w tabeli IV ligi. Najbliższy mecz zagra u siebie z Syreną Zbąszynek.