Wypadek w pierwszej chwili wyglądał bardzo groźnie i od samego początku obwinia się za niego własnie Oskara Fajfera. Telewizyjne powtórki nie pozostawiały złudzeń. Fajfer bezmyślnie wjechał w swojego rywala i spowodował nie tylko swój, ale także i jego upadek.
Zawodnik ebut.pl Stali Gorzów postanowił przemówić, bo od niedzieli jego nazwisko jest na językach w środowisku żużlowym. - Z tego miejsca przepraszam Andrzeja za spowodowanie wypadku. Życzę Andrzejowi szybkiego powrotu do zdrowia oraz na motocykl – napisał Oskar Fajfer na facebooku.
Moje pierwsze trzy starty zgodnie z planem - 7 "oczek" oraz bonus na moim koncie. W czwartym biegu niestety wypadek, po którym zakończyłem mecz badaniami w szpitalu. Już jest lepiej, ale kilka dni muszę odpocząć od jazdy... - skomentował zawodnik ebut.pl Stali Gorzów.
PGE Ekstraliga: Stal Gorzów - Unia Leszno. Rozpoznajecie ludzi ze zdjęć?
Zawodnik Stali Gorzów został ukarany żółtą kartką. Czy słusznie?
Oskar Fajfer za ten atak na Andrzeja Lebiediewa został ukarany przez sędziego, Arkadiusza Kalwasińskiego żółtą kartką. Czy słusznie? Pierwsza perspektywa oraz telewizyjne powtórki mówią jedno. Zupełnie inne światło na to zdarzenie rzucił dziennikarz Radia Zachód, Ryszard Rachlewicz, który w mediach społecznościowach opublikował nagranie z wypadku z zupełnie innej perspektywy. Ocenę tej sytuacji pozostawiamy wam.