PKP w Lubuskiem szwankuje od dawna i żyje swoim życiem. Na nic zdają się skargi pasażerów oraz nagonka w mediach. Brak jakiejkolwiek reakcji widać w realnym świecie, bo pociągi nadal kursują w losowy sposób.
Polecany artykuł:
Tak było między innymi w niedzielne popołudnie, 12 maja. Podróżujący z Krzyża do Gorzowa musieli się nieźle zdziwić po tym, jak zobaczyli, jakim pociągiem będą jechać. Spalinowa lokomotywa plus jeden, dwupiętrowy wagon. W takich warunkach Lubuszanie podróżowali właśnie ze wspomnianego Krzyża. Jak przebiegała droga?
To była jedna z najgorszych podróży w moim życiu. Siedzieliśmy ściśnięci jak sardynki w puszce. Nie było klimatyzacji, a jedynie otwarte okna, z których do środka wagonu wpadały spaliny z lokomotywy. To jest skandal! - napisała do nas pani Ilona, która jechała własnie w feralnym pociągu.
W takich warunkach podróżujący jechali z Krzyża do Kostrzyna
Bilet kosztował mnie 20 złotych. Czy jest wart tego wszystkiego? Nie. Następnym razem wybiorę samochód. Tam przynajmniej nie nawdycham się spalin. Coś niemożliwego! - dodała wyraźnie wzburzona czytelniczka.
Przypomnijmy, że to nie jest pierwsza taka sytuacja, w której ludzie podróżują w takich warunkach. Mimo skarg, PKP nic sobie z tego nie robi.