Sędzia nie miał wątpliwości. Wojciecha Ś. kierownika zmiany ratowników skazał na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Z kolei Monikę Sz.- na 6 miesięcy więzienia także w zawieszeniu na dwa lata.
Według sądu ratowniczka czasowo opuszczała halę basenową, nie prowadziła efektywnej obserwacji podległej strefy i nie dokonywała obchodu w wyniku czego nie zauważyła, że dopływający do ściany basenu 54-latek (o godz. 13:51:21) zanurzył się pod wodę (pozostawał tam do godz. 14:26:03) i już nie wypłynął.
- Boli mnie to, że ratownicy nie wyrazili żadnej skruchy. Wypierają się, a monitoring mówi sam za siebie. Mam zdjęcia, na których tata jest w wodzie, a ratowniczka w ogólne nie spojrzała nawet w jego stronę. Nie wykonała swojej pracy - uważa pan Seweryn, syn ofiary.
Skazani mają dwuletni zakaz wykonywania zawodu ratownika. Wyrok nie jest prawomocny. Rodzina ofiary będzie się od niego odwoływać. Do dramatu, przypomnijmy, doszło we wrześniu 2019 roku.