Pies przez kilka godzin głośno wył będąc kilka metrów nad ziemią, a starsza pani nie mogła przekonać go do zejścia. Dlatego kobieta postanowiła zadzwonić do strażaków. Cała akcja - jak mówią strażacy trwała kilka minut.
Mówi Mariusz Kulesza, naczelnik OSP Bogdaniec:
Pies cały i zdrowy, chociaż lekko zestresowany został przekazany właścicielce.
Przeczytaj także:
Hymny w wykonaniu gwiazd. Kto sobie poradził, a kto nie?