Młody zespół z Żukowa pokazał już w I połowie pokazał, że Stali się nie boi i po 30 minutach prowadził już 15 do 11. Stalowcy zazwyczaj po przerwie grali zdecydowanie lepiej ale tym razem kompletnie nic im nie wychodziło. Byli nieskuteczni w ataku , w rzutach karnych a kiedy już wydawało się, że mają gości na wyciągnięcie ręki ci uciekali spod topora. Powód do świętowania po tym meczu miałby kapitan Mateusz Stupiński , który w tym spotkaniu zdobył swoją 1000 bramkę ale radość mieszała się po meczu ze smutkiem.
Zdecydowanie oddałbym te wszystkie bramki za to, żeby dzisiaj były 3 punkty. Niestety po raz kolejny musimy obejść się smakiem. Żukowo zagrało konsekwentnie a my znowu mamy problem z wykończeniem ataku. Powiedział po meczu Mateusz Stupiński.
Polecany artykuł:
Za tydzień stalowców czeka daleki wyjazd do Olsztyna na mecz z ostatnią w tabeli Warmią.