Jak czytamy w przesłanym przez szpital komunikacie nie był to pierwszy przypadek naruszenia przepisów obowiązujących w lecznicy. Pacjenci mają m.in. notorycznie wyłączać ręczne ostrzegacze przeciwpożarowe.
Szpital zarzuca mężczyźnie, który wywołał pożar stworzenie realnego zagrożenia życia i zdrowia pacjentów i personelu oddziału. Konsekwencje ma też ponieść mężczyzna, który przebywając w jednej sali z palaczem nie zareagował na to co robi.
Do pożaru w szpitalu – o czym informowaliśmy – doszło we wtorek (19.01) wieczorem. Nikomu nic się nie stało. Sprawą zajmuje się także policja. Przypominamy: w placówkach służby zdrowia nie wolno palić.