Policjanci, którzy udali się na miejsce podpalenia 28 kwietnia od razu wiedzieli o co chodzi. Na monitoringu było widać, że sprawca przed popaleniem pomazał auto, a później oblał go łatwopalną cieczą. Straty wyceniono na 50 tys. zł.
Polecany artykuł:
W sobotę (11 maja) funkcjonariusze zatrzymali 37-latka na terenie miasta. Podejrzany miał przy sobie między innymi łatwopalną ciecz i zapalniczki. Mężczyzna został przewieziony do gorzowskiej komendy – informuje Grzegorz Jaroszewicz z gorzowskiej policji.
Szereg podpaleń w powiecie chełmskim. Policyjny pies podjął trop za potencjalnym sprawcą
Prokurator złożył wniosek o tymczasowy areszt dla 37-latka, na który zgodził się sąd. Mężczyzna będzie musiał spędzić następne trzy miesiące w areszcie śledczym.