Sezonowe promocje to coś, na co czeka wielu klientów. Często upatrzymy sobie jakąś sukienkę, bluzkę liub spodnie, ale zwlekamy z ich kupnem licząc na to, że wkrótce cena zostanie obniżona. Niestety, jak się okazuje, nie każda promocja rzeczywiście jest promocją i zdarza się, że sklepy wprowadzają klientów w błąd — celowo bądź też nie. Na własnej skórze przekonała się o tym dziennikarka "Faktu", która wybrała się na letnie zakupy.
Afera "metkowa" w Pepco
W trakcie realizacji wideo o letnich wyprzedażach dziennikarka trafiła do Pepco. Tam spodobały jej się dwie przewiewne sukienki: jedna różowo-biała, druga z materiału imitującego jeans. Jak na Pepco przystało, obie były w kusząco niskich cenach: jedna kosztowała 50 zł, a druga 40 zł. Metki od ubrań na czerwono wołały o obowiązującej promocji. Klient miał zaoszczędzić 10 złotych na zakupie każdej z nich. Nie wszystko było jednak takie, na jakie wyglądało.
Po przyjrzeniu się cenówce biało-różowej sukienki zauważyłam, że trochę przebija informacja o cenie z kartonika. Aby zweryfikować swoje podejrzenia odkleiłam czerwoną naklejkę. I wtedy wszystko stało się jasne! Na czerwonej cenie widzimy, że kupując teraz tę sukienkę możemy zaoszczędzić 10 zł. Cena 50 zł jest przekreślona, a nowa wynosi 40 zł. Po odklejeniu naklejki na papierowym kartoniku ukazuje nam się informacja, że sukienka kosztowała 40 zł — opisuje dziennikarka na łamach "Faktu".
Na metce głównej, tej na której widoczne są ceny w różnych walutach, widniała dokładnie taka sama kwota, jaka rzekomo obowiązuje dopiero po promocji. Dokładnie to samo dotyczyło drugiej sukienki.
Sprawa została zgłoszona. Sieć sklepów odpowiada
Dziennikarka nie zamierzała zostawić tak całej sytuacji i z prośbą o komentarz zwróciła się do biura prasowego Pepco. Na odpowiedź nie musiała długo czekać.
Sprawdziliśmy produkty wskazane przez Panią zarówno w kilku sklepach, w różnych miastach Polski, jak i w naszym systemie. Opisana przez Panią sytuacja nie powinna mieć miejsca i wynika z nałożenia się na siebie błędu systemowego i błędu pracownika. Tych sukienek nie było na liście przecen (sprzedajemy je jako nowości we właściwej, niższej, cenie), a nowa naklejka wynikała z korygowania cen, które błędnie wprowadzono do systemu. Została do niego wprowadzona nieprawidłowa cena i pracownicy przywracali właściwą, zgodną z metką, co oznacza, że naklejka została w niewłaściwy sposób wygenerowana" — wyjaśniła dziennikarce Katarzyna Wilczewska, Head of Corporate Communication Pepco.
Przedstawicielka Pepco przekazała również, że sprawdzone zostały inne punkty mające w sprzedaży wyżej wymienione sukienki i w każdym z nich produkty oznaczone były w poprawny sposób.