Marcin Najman

i

Autor: AKPA

SPORT

Marcin Najman opłacał sobie rywali? Bokser odpowiada na zarzuty menadżera

2024-03-21 11:31

Sporo kontrowersji wzbudził film dokumentalny pt. (Nie) Bokser opowiadający historię pięściarza Marcina Najmana. O sportowcu wypowiedział się m.in. menadżer bokserski Wiktor Materan, który zarzucił mu... opłacanie sobie miejsc startowych oraz rywali. teraz do sprawy odniósł się sam Najman. Czy zamierza złożyć wniosek do sądu?

Marcin Najman na celowniku. Nowy film odsłania tajemnice?

W połowie marca na platformie YouTube pojawił się film dokumentalny pt. "(Nie)Bokser". Produkcję w nieco ponad tydzień obejrzało już 250 tysięcy użytkowników.

Film przedstawia kulisy sławy słynnego polskiego boksera Marcina Najmana. Dla sportowca Cloud MMA to ostatnio niezbyt dobry czas. We freak fight'ach zaliczył już pięć porażek z rzędu, a ostatnia walka na gali Cloud MMA 4, w trakcie której zmierzył się z Jackiem Murańskim, nie trwała nawet minuty.

Dostępna w sieci produkcja opowiadająca o jego karierze z pewnością nie poprawia sytuacji i wizerunku sportowca. Wszystko m.in. za sprawą poważnych oskarżeń skierowanych w stronę Najmana.

Menadżer bokserski oskarża Najmana. Kupował sobie przeciwników?

Najwięcej kontrowersji wywołała wypowiedź Wiktora Materana, menadżera bokserskiego, który pojawia się w dokumencie.

Jak przyznał: Marcin Najman miał opłacać sobie rywali po wcześniejszym wykupieniu miejsc na karcie walk.

Najpierw wykupował sobie miejsce na karcie walk, a gdy miał już to miejsce, to bardzo często sam opłacał sobie rywali. W ten sposób nabijał sobie rekord. Wiadomo, że jak sam za coś płacisz, to nie robisz tego, by przegrać walkę. Wiadomo, że celem było stworzenie wizerunku Marcina Najmana jako pięściarza. Bardzo sztuczny i bardzo nieprawdziwy" - wyznał Materan.

Menadżer odniósł się też do walki o tytuł Mistrza Polski z 2008 roku, w której Najman zmierzył się z Andrzejem Wawrzykiem. Jak przyznaje: ten pojedynek w ogóle nie powinien mieć miejsca.

Ta walka nie powinna się odbyć. Zawodnik z praktycznie zerowym bilansem załatwił sobie walkę o mistrzostwo Polski. To trochę jakby ktoś przyszedł z przystanku autobusowego i chciał walczyć na zawodowym ringu. Dziś jest to jednak możliwe, bo wystarczy, że ma się parę groszy" — powiedział Materna.

Marcin Najman odpowiada na zarzuty

Jakiś czas po emisji dokumentu Marcin Najman odniósł się do stawianych mu zarzutów w rozmowie z WP SportoweFakty. Jak się okazuje, sportowiec... podziwia spryt autora filmu! Jednoznacznie wypowiedział się też na temat ewentualnego skierowania sprawy na drogę sądową.

Kroki prawne przeciw youtuberowi, który postanowił pomanipulować na temat mojej sportowej kariery? Nie wygłupiajmy się. Wręcz przeciwnie. Ja podziwiam spryt gościa, bo zrobił zbiórkę na "film”, ludzie powpłacali mu pieniądze, a on na tym dobrze zarobił. Muszę przyznać, że to było kreatywne, choć to nie pierwszy raz, gdy ktoś chce robić sobie zasięgi mówiąc o Marcinie Najmanie. Przyzwyczaiłem się do tego. Trudno traktować poważnie wideo, w którym nie ma słowa o moich walkach na mistrzostwach Polski w boksie i kickboxingu. Zdobyłem w tych imprezach dwa srebrne medale. Poza tym sporo było tam o Jerzym Kuleju, a nikt nie przytoczył jego wypowiedzi, gdy na temat mojej wiedzy bokserskiej" - powiedział Najman na łamach portalu Sportowe Fakty.

Sportowiec podkreślił także, że walczył z tymi samymi zawodnikami, z którymi mierzyli się m.in. Krzysztof Włodarczyk, Mariusz Wach, Mateusz Masternak czy Andrzej Wawrzyk.

Nie korzystał wówczas z pomocy menadżera, ponieważ, jak twierdzi, sam był dla siebie najlepszym menadżerem i promotorem.

Sonda
Lubisz oglądać boks?
Raubo ostro o Najmanie, Murańskim i Bińkowskim. Q&A | Andrzej Kostyra