Tragiczny wypadek na S3 niedaleko Gorzowa. Sprawcą jest kierowca pojazdu wojskowego?
Pojawiły się nowe wątki tego wypadku. Sprawę wciąż bada policja i prokuratura. W nocy z piątku na sobotę kamper uderzył w stojący na pasie bezpieczeństwa i kawałku prawego pasa pojazd wojskowy. Zginęły dwie osoby, w tym ojciec z córką.
Do sprawy włączyła się Żandameria Wojskowa. - W czynnościach na miejscu zdarzenia uczestniczyła żandarmeria, policja i prokurator z Międzyrzecza. Ze wstępnych ustaleń wynika, że w kolumnie poruszały się trzy pojazdy amerykańskie. Ostatni zjechał na pas awaryjny, przy czym ciągnięta naczepa wystawała na pas ruchu. W tę naczepę wjechał kamper, wskutek czego zginęły dwie osoby - mówi tvn24.pl kpt. Daniel Zakrzewski, rzecznik prasowy Komendanta Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Żaganiu.
Polecany artykuł:
Wiemy, dlaczego wojskowe ciężarówki stały na drodze S3
Jak się okazuje, powodem zatrzymania się kolumny wojskowych ciężarówek był problem techniczny. - O przyczynach i wszelkich detalach technicznych będzie można się wypowiedzieć po powołaniu biegłego i zbadaniu okoliczności. Na ten moment nie jest ustalone, kto konkretnie i w jakim zakresie ponosi winę za to zdarzenie - przekazał kpt. Zakrzewski w tvn24.
Wstępne ustalenia mówią o winie kierującego pojazdem wojskowym. Jeśli tak się stanie, to za spowodowanie śmiertelnego wypadku groziłoby mu do 8 lat więzienia. Sprawa dotyczy Art. 177 kodeksu karnego:
- § 1. Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1 podlega karze pozbawienia wolności do lat 3;
- 2. Jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
- W przypadku przestępstw popełnionych przez żołnierzy amerykańskich, czynności prowadzimy my, ale gospodarzem postępowania jest prokuratura - wyjaśnia rzecznik prasowy Komendanta Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Żaganiu. W tym przypadku sprawa najprawdopodobniej trafi do wydziału ds. wojskowych Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.