Żadnych zastrzeżeń nie było, co do paszportu i karty pobytu. Te zaczęły się po zajrzeniu na pakę dostawczaka. Funkcjonariusze SG znaleźli tam motocykl i quada. Zostały one skradzione na terenie Niemiec. Ich wartość oszacowano na 85 tysięcy złotych.
Tego samego dnia na kontroli wpadł 32-letni Polak, jadący dostawczym mercedesem. Szybko wyszło, że polskie tablice rejestracyjne są podrobione. Mundurowi w aucie znaleźli oryginalny, niemiecki dowód rejestracyjny i blachy. Samochód warty był około 120 tys. zł.
Mężczyzna twierdził, że zgodził się jedynie przewieźć pojazd przez granicę. Miał dostać za to 2 tysiące złotych. Za paserstwo grozi do 5 lat więzienia.