O potencjalnym transferze do Stali, portal Eska Gorzów pisał jako pierwszy już kilka miesięcy temu. Nasze doniesienia się sprawdziły, bo Miśkowiak na początku listopada zostanie ogłoszony jako nowy żużlowiec "żółto-niebieskich". Sam zawodnik pożegnał się już ze swoim dotychczasowym klubem.
Polecany artykuł:
Na pewno nie była to dla mnie łatwa decyzja, ale w przyszłym roku nie będę startował jako zawodnik Włókniarza Częstochowa. Włókniarz i Częstochowa zawsze będą bliskie mojego serca. Dziękuję klubowi, co dla mnie zrobił. Tam się rozwinąłem i zawsze będę o tym pamiętał. Nie mówię, że nie wrócę, bo mam nadzieję, że kiedyś tam wrócę i będę jeszcze reprezentował te barwy jako jeszcze mocniejszy i lepiej punktujący zawodnik — powiedział w rozmowie na kanale "Best Speedway TV".
Myślę, że czasami warto coś zmienić, żeby iść do przodu i rozwinąć się jako zawodnik. Inne miejsce, inny tor, więc sądzę, że to jeszcze bardziej rozwinie mnie i ukształtuje jako żużlowca. Nie mówię, że w Częstochowie nie rozwinąłbym się, ale tak naprawdę nigdy nie wiadomo, czy się robi dobrze, zostając albo odchodząc. Mam nadzieję, że zmiana dla mnie będzie na plus i będę jeździł jeszcze lepiej — powiedział.
Już w zeszłym roku była taka opcja, ale z niej nie skorzystałem. Myślałem wówczas nad tym, żeby coś zmienić, ale nie chciałem odchodzić tak od razu po zakończeniu wieku juniora. Wolałem zostać na tym samym torze. Nie żałuję tego i teraz przyszła pora na zmiany — podkreślił w "Best Speedway TV".