- Musicie wiedzieć, że nie zamierzamy tego tematu zostawić bez echa. Sprawców zniszczeń będziemy szukać przy pomocy policji - poinformowała w poniedziałkowy poranek gmina Santok. Urzędnicy szybko zmienili zdanie po tym, jak najmłodsi mieszkańcy sami wyczyścili swój teren do zabaw. Zrobili to instynktownie.
Inwestycja za 100 tys. zniszczona!
- Nie udało się niestety przywrócić jego elementom pierwotnego wyglądu, ale większość bohomazów i wulgarnych wyrazów zniknęła. Biorąc pod uwagę zaistniałą sytuację i zaangażowanie mieszkańców w uprzątnięcie placu TYM RAZEM nie będziemy w tę sprawę angażować policji. Dziękujemy tym, którzy zareagowali jako pierwsi zwracając uwagę na zniszczenia i liczymy na większe poszanowane wspólnego mienia osób korzystających z tej infrastruktury - napisała gmina w samo poniedziałkowe południe
Warto podkreślić, że postawienie placu zabaw w Wawrowie kosztowało 100 tysięcy złotych. Jeśli gmina faktycznie chciałaby szukać sprawców tego zdarzenia, to mogłaby również starać się o odszkodowanie od wandali. Sprawę jednak nie zgłaszają na policję.