"Syf, kiła i mogiła" – to powiedzenie idealnie pasuje do tego, co ludzie widzą po tym, jak zakończy się seans. Sale są nieposprzątane, to raz, a dwa, że sami ludzie nie potrafią się zachować. Do jednak neico innego incydentu doszło w jednym z gorzowskich kin w ostatnich dniach.
Swój problem w sieci opisała pani Marzena, która była zażenowana zachowaniem innych oglądających i musiała opuścić salę kinową po godzinie seansu. Dlaczego?
Bardzo się ucieszyłam, kiedy zobaczyłam, że w kinie grają klasyk "Chłopaki nie płaczą". Jest to mój ulubiony film, ze świetną obsadą i fajnym humorem. Mówię-pójdę, bo nigdy go w kinie nie oglądałam. Już przy kasie powinna mi się lampka zapalić, kiedy kilka kobiet kupowało napoje i popcorn,że stwierdzeniem-teraz to ja czuję się jak w kinie – rozpoczęła swą wypowiedź pani Marzena.
Kino samochodowe Ferment w Poznaniu już działa! Jak wygląda?
Nie pomyślałam wtedy, że obejrzenie seansu będzie dla mnie i moich współtowarzyszy najgorszą katorgą. Otóż grupa ludzi, ok 8-10 siedziało przez nami w rzędzie, jak tylko rozpoczął się seans, śmiechu ich nie było końca. Ja wiem, że była to komedia, ale oni śmiali się w najmniej śmiesznych momentach. Jak wszyscy wiedzą, jest tam z czego się pośmiać, ale oni, a raczej one rżały przy każdym wypowiedzianym w filmie zdaniu,do tego była z nimi również"lektorka",która albo przed samą kwestią uprzedzała dialog, albo po, dokładnie to samo powtarzała. Mam wrażenie, że był to wyjazd integracyjny pacjentów z Choroszczy – kontynuuje.
Wytrzymaliśmy tam godzinę. Po raz pierwszy opuściłam seans w połowie...a tak się na niego cieszyłam. Ludzie, szanujcie innych widzów, ich czas, ich komfort. Dorośli ludzie a zachowanie jak... Brak mi jest słów, bo nie chce nikogo urazić, porównując ich do kogokolwiek. Czuje się zażenowana i jest mi strasznie wstyd, że zaprosiłam do kina moich najbliższych. Nie wiem czy kiedykolwiek mi to wybaczą i zechcą pójść jeszcze raz kiedyś ze mną do kina – podkreśliła na koniec pani Marzena.