Przez skórę można liczyć żebra. Zagłodzone psy ledwo przeżyły
Jak przyznają inspektorzy: to był interwencja jak z horroru. Wolontariusze OTOZ Animals, którzy pojawili się w Lemierzycach na jednej z posesji zastali dwa "małe psie szkielety uwięzione na łańcuchach". A dookoła tylko brud i gruz.
Do zagłodzonych zwierząt trafiliśmy po otrzymaniu zgłoszenia, gdy zobaczyliśmy zdjęcie psa, który ma na szyi łańcuch, stoi wokół gruzu i można policzyć mu wszystkie kości to zagotowało się w nas. Już dawno nie jechaliśmy na Interwencję tak mocno zdenerwowani. Nasze serca przepełniał żal i strach czy zdążymy je odebrać, żywe" informują wolontariusze.
Psy zostały natychmiast odebrane właścicielom. Nie wiadomo dokładnie w jakim są wieku, bo nawet sami właściciele nie potrafili tego określić. Szara suczka może mieć około 6-7 lat, a brązowy piesek około 4. Zwierzęta są mocno zaniedbane i wyjątkowo wychudzone. Inspektorzy przyznają, że ich stan nie wynika a chorób, a przede wszystkim z zagłodzenia.
Nie tylko psy, ale też koty
Jakby tego było mało podczas interwencji wolontariusze OTOZ Animals na tej samej posesji trafili na karmiącą kotkę.
Chwila szukania i spod sterty desek wyłoniły się malutkie kocie oczka. Gromada maluszków leżała na ziemi przytulając się do siebie. Nie mieliśmy sumienia zostawić tam kotki z kociętami. Nie po tym co widzieliśmy" dodają inspektorzy.
Finalnie odebrane zostały zarówno dwa psy jak i gromada kociaków. Kotki trafiły już do domu tymczasowego, natomiast psy przebywają w hotelu do czasu znalezienia im domów stałych. To jednak wiąże się z opłatami.
Trwa zbiórka dla zwierząt. Liczy się każda złotówka
W Internecie uruchomiono więc specjalną zbiórkę. Potrzebne są fundusze zarówno na pobyt zwierząt w hotelu jak i na ich dokładne przebadanie i wyleczenie. To konieczne zanim psom znaleziony zostanie nowy dom.
Każdy może dorzucić się do zbiórki. Link do niej znajdziecie TUTAJ.