Inspektorzy z Gorzowa zatrzymali wtedy litewską ciężarówkę przewożącą towar z Polski do Włoch. Podczas sprawdzania tachografu okazało się, że sprzęt chwilę przed kontrolą zarejestrował postój i odpoczynek kierowcy. Kierujący wozem zrzucił winę na uszkodzone urządzenie.
Mundurowi udali się więc do serwisu tachografów, gdzie specjalista potwierdził ich podejrzenia. Sprzęt miał zainstalowane zmodyfikowanie oprogramowanie, które pozwalało na rejestrację odpoczynku w trakcie jazdy, do tego nie naliczało przejechanych kilometrów.
Okazało się, że do tego Białorusin nie posiadał świadectwa kierowcy. Inspektorzy zatrzymali na trzy miesiące jego prawy jazdy, dostał też mandat w wysokości 2 tysięcy złotych. Został zatrzymany przez policję. Oberwie się też przedsiębiorcy, wobec którego służby wszczęły postępowanie.