Dotychczasowy pojazd "na karku" ma 22 lata, liczne interwencje i dziurawe drogi. Naprawa nie wchodzi w grę, bo do zrobienia jest zbyt dużo- blacharka, hamulce, sprzęgło, silnik, jedne drzwi się nie domykają, a drugie nie otwierają. Do wymiany jest klimatyzacja. Nowy samochód jest konieczny do przewożenia psów i kotów oraz dzikiej zwierzyny.
- Auto ratuje życie. Bez pomocy ludzi dobrej woli nie damy sami rady i musimy wstrzymywać interwencje. Pomagamy nie tylko psom i kotom, ale także sarnom, które wozimy do Wrocławia czy do Szczecina. Musimy mieć dużą pakę, by postawić tam klatkę kenelową. Nie wiadomo jak się zachowa przewożone ranne zwierzę - wyjaśnia Anna Dryglas z gorzowskich Animalsów.
Bez odpowiednio przystosowanego auta ani rusz. Przyda się każda złotówka, jest na wagę złota. Na koncie jest około 17 tysięcy złotych, a potrzeba 30. Szczegóły zbiórki znajdziecie na Facebooku OTOZ Animals oraz ratujemyzwierzaki.pl.