Prezydent Jacek Wójcicki wycofał się z propozycji podwyżek opłat za parkowanie w centrum miasta, ale - jak zapowiada - będzie ponownie przekonywał radnych do swojego pomysłu. Wójcicki zrezygnował, bo wyższe ceny skrytykowali radni KO i PiS. Prezydent chce wrócić do rozmów z rajcami i znaleźć rozwiązanie, które będzie do przyjęcia przez większość.
Polityka parkingowa jest tematem bardzo ważnym. Chciałbym żeby nie była przyjęta jakąś siłą. Ponieważ radni mają jeszcze pytania, wątpliwości, chciałbym te wątpliwości rozwiać. Mam nadzieję, że już na kolejnej sesji już o tej polityce parkingowej mówić jednym głosem – mówi Jacek Wójcicki prezydent Gorzów.
Polecany artykuł:
Przeciw są m.in. radni Koalicji Obywatelskiej, którzy uważają, że miasto najpierw powinno zakończyć inwestycje drogowe, zbudować centrum przesiadkowe i dopiero wówczas można wrócić do dyskusji o podwyżkach. Trzeba też pamiętać o pandemii.
Wielu przedsiębiorców, którzy są zlokalizowani w obecnej strefie jak i tej planowanej do poszerzenia, funkcjonuje w czasie pandemii w sposób ograniczony, a tutaj, w tym momencie spotkaliby się z nowymi, dodatkowymi płatnościami - mówi Radosław Wróblewski radny Gorzowa.
Na „Nie” są także radni z klubu Prawa i Sprawiedliwości, którzy sprawdzili ile płaci się w innych miastach. Wyszło im, że gdyby przyjęto propozycję magistratu, gorzowianie za parkowanie w strefie płaciliby tyle co... mieszkańcy Warszawy.
Tylko że Warszawa liczy ponad 2 mln mieszkańców, a średnia pensja za 2019 rok wg GUS to 6155 zł – Gorzów 4043 zł. Pierwsza godzina w Warszawie 3,9 zł, u nas 4 zł. Druga godzina w Warszawie 4,6 zł u nas 4,5 zł - mówi radny Sebastian Pieńkowski.
Prezydent Wójcicki nie wyklucza, że w nowym, wypracowanym z radnymi projekcie ceny będą niższe.