O takie rozwiązanie postulowała część mieszkańców. W urzędzie się na nie nie zgodzono. Powodem są oszczędności, ale także ich szkodliwość dla środowiska.
Mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy też nie widzą i nie czują potrzeby stosowania oprysków na komary. - Nie przesadzajmy nie jest tak źle - mówią gorzowianie.
Miasto od kilku lat stosuje opryski w miejscach wylęgu meszek czy komarów. Zazwyczaj działania odbywają się wczesną wiosną albo późną jesienią.