Ukrainizacja w Gorzowie? Mieszkańcy mówią jednym głosem
Na gorzowskich ulicach coraz częściej słychać język ukraiński i rosyjski. Oczywiście ma to związek z obywatelami Ukrainy, którzy w znacznej części przybyli do naszego miasta ze względu na wojnę w ich kraju. Nasi wschodni sąsiedzi posługują się dwoma językami. Czy gorzowianie mają powoli tego dość? - Będąc w kauflandzie albo biedronce czuję się jakbym mieszkał gdzieś na wschodzie europy (pisownia oryginalna) - komentuje nasz artykuł pan Paweł.
Jakiś czas temu wspominaliśmy o tym, że gorzowski WORD wystosował wniosek do Ministerstwa Infrastruktury o tłumaczenie egzaminów na język ukraiński i rosyjski. W sieci jest lawina komentarzy na ten temat. - Tragedia. Trwa ukrainizacja Polski - komentuje pan Edward.
Ostatecznie do tego nie dojdzie, bo ministerstwo się na to nie zgodziło. Czy gorzowianie odetchnęli z ulgą? Być może. Jednak ta sprawa jest o tyle zawiła, że być może w przyszłych latach w końcu dojdzie do tłumaczenia egzaminów na prawo jazdy również na język ukraiński i rosyjski, a Polacy będą musieli już do tego przywyknąć.