Wigilia bez karpia? Dla wielu to nie do przyjęcia, ale tegoroczne ceny powodują, że być może warto pomyśleć o jakiejś alternatywie. Tym bardziej, że karp to wcale nie tak długa tradycja, sięga PRL-u. Przez wieki na polskich stołach królowały inne ryby. Warto do nich wrócić, tym bardziej, że ich ceny w okresie świątecznym w porównaniu do karpia są atrakcyjne.
Paradoksem jest, że sandacz jest tańszy od karpia. To ryba, która występuje w Polsce, ale dla mnie jest premium. Podobnie dorsz. Jeżeli chodzi o oczyszczone filety, te ryby na kilogramie są tańsze od karpia nawet o 20 zł - mówi Wojtek Mazur, szef kuchni jednej z gorzowskich restauracji.
Nie znaczy to, żeby z karpia całkiem zrezygnować, ale może go być na wigilijnym stole mniej, a obok dodatkowe ryby. Jak mówi nasz rozmówca, wybór jest duży, doskonale sprawdzą się zarówno słodkowodne jak i morskie.