We samo południe w całym kraju zbiorą się pracownicy gastronomii oraz firm zaopatrujących restaurację i wszyscy, dla których los branży się liczy. Lokale ponownie zamknął rząd w związku ze wzrostem zachorowań na koronawirusa.
- To jest milion osób, które zostały bez pracy – mówi Paweł Salamon, szef kuchni, nauczyciel w gorzowskim Gastronomiku:
Pracownicy chcą merytorycznego planu wychodzenia z kryzysu, zwolnienia pracodawców z ZUS-u na pół roku oraz jednolitej stawki 8% VAT na produkty i usługi. Akcje organizuje sztab kryzysowy Gastronomii Polskiej.
W Gorzowie spotkanie zaplanowano na Placu Katedralnym o godz. 12. Następnie uczestnicy udadzą się "spacerkiem" do urzędu przy Jagiellończyka. Petycje dotyczą tragicznej sytuacji restauracji, barów czy kawiarni.
W Łodzi odbył się protest taksówkarzy
