Sędzia podczas trzech rozpraw (15, 17 i 18.06) wysłuchał świadków tragicznego zdarzenia, męża Andrzeja Ch. oraz biegłych, którzy wykonali opinie batalistyczne i psychiatryczne. Maksymilian S. od momentu zatrzymania twierdził, że nie chciał zabić instruktorki, że trzy strzały oddał przypadkowo. Z kolei do mężczyzny pobiegł po pomoc i nie pamięta, by strzelał. W to nie uwierzyła ani prokuratura ani sąd.
Wyrok jest nieprawomocny, obrońca może złożyć apelację. Ponad rok 24-latek przebywał w areszcie i ten czas został mu zliczony na poczet kary.
Przypomnijmy- dramat wydarzył się 14 czerwca ubiegłego roku w Nietoperku koło Międzyrzecza. Maksymilian S. ćwiczył strzelanie do tarczy. W pewnym momencie obrócił się i wystrzelił w kierunku 42-latki. Kobieta raniona w klatkę piersiową zginęła na miejscu. Następnie próbował strzelić do jej męża, ale pistolet... zaciął się.