Aktywistki na wystawie we Francji. Zniszczyły pięć prac
Muzeum Centre Pompidou w Metzu podało, że kobiety zniszczyły w sumie pięć prac prezentowanych w ramach wystawy "Lacan. Kiedy sztuka spotyka się z psychoanalizą", pokrywając je czerwoną farbą w spreju. Podczas zdarzenia miały skandować "MeToo!". Jedno dzieło sztuki zostało skradzione.
Zaatakowane dzieła przekazano do działu konserwacji. Kierownictwo muzeum dodało, że obraz Courbeta znajdował się za szkłem.
Mimo całego naszego szacunku dla ruchów feministycznych jesteśmy zaszokowani, widząc, jak niszczone są dzieła artystów (...)" – oświadczyła dyrektorka Centre Pompidou-Metz Chiara Parisi.
Znana performerka odpowiedzialna za akcję
Do zorganizowania akcji przyznała się francusko-luksemburska performerka Deborah de Robertis. Jak poinformowała, był to performance, którym chciała "rzucić wyzwanie historii sztuki" poprzez oznaczenie dzieł hasłem "MeToo", tłumacząc, że "to kobiety są początkiem świata". To nie pierwsze wykroczenie artystki – w 2018 r. została ona ukarana grzywną za rozebranie się w Luwrze przed obrazem "Mona Lisa" Leonarda da Vinci.
Paryski prokurator Yves Badorc oznajmił, że w sprawie zdarzenia w Centre Pompidou-Metz zatrzymano dwie dotychczas niekarane kobiety. Śledztwo prowadzone jest w sprawie zniszczenia oraz kradzieży dóbr kultury. Jak dodał, skradziona została jedna praca. Nie wyklucza się, że za kradzieżą dzieła może stać trzecia osoba, która nie została ujęta.
Obraz "Pochodzenie świata" został namalowany w 1866 r. i należy od zbiorów Musee d’Orsay od 1995 r. Jego ostatnim prywatnym właścicielem był francuski psychoanalityk Jacques Lacan. Na ekspozycji w Centre Pompidou-Metz znajduje się także praca Deborah de Robertis. Jej zdjęcie pod tytułem "Zwierciadło pochodzenia świata" przedstawia artystkę pozującą nago przed obrazem Courbeta. Jest to dokumentacja performance'u zorganizowanego 29 maja 2014 r. w Musee d'Orsay.