Dorota Zawadzka przeszła na emeryturę
Dorota Zawadzka, znana przede wszystkim z programu "Superniania", już rok temu przekroczyła wiek uprawniający do pobierania emerytury.
61-letnia teraz psycholożka dała się poznać jako prowadząca program pt. "Superniania", w którym pokazywała rodzicom jak radzić sobie z problemami wychowawczymi dzieci. Jej metody, obecnie wśród niektórych budzące kontrowersje, cieszyły się dużą popularnością i pomagały opiekunom okiełznać niesforne maluchy.
Współprowadziła też program "I Ty możesz mieć Superdziecko", a w 2008 została gospodynią autorskiego programu TVN Style "Świat według dziecka".
Od 2010 roku jest ambasadorką akcji Cała Polska Czyta Dzieciom, a w 2020 roku dołączyła do Partii Zieloni.
Z racji wieku psycholożka korzysta już z przysługującego jej prawa do pobierania emerytury. Ta, jak się okazuje, potrafi zwalić z nóg!
Emerytura Superniani. "Chyba będę oszczędzać na starość"
Na swoim profilu w social mediach Dorota Zawadzka podzieliła się z internautami wysokością swojej emerytury. Jak się okazuje, w ostatnim czasie dostała podwyżkę i teraz jej emerytura to... 1655 zł!
My z Robertem założyliśmy w roku naszych sześćdziesiątek, że mamy przed sobą 15 zdrowych i szczęśliwych lat. A potem się zobaczy.
Póki co dostałam 220 złotych podwyżki emerytury, co daje mi 1655 złotych każdego 20-go😂 Szaleństwo 😉 Na co to wydawać?
Chyba będę odkładać na stare lata" napisała Dorota Zawadzka na swoim profilu na Facebooku.
"Za mało, żeby żyć, za dużo, żeby umrzeć"
Wpis Doroty Zawadzkiej wywołał burzę w komentarzach. Niektórzy użytkownicy zarzucają jej, że nie pracowała jak należy i nie odprowadzała składek:
Jak się nie pracowało i nie płaciło składek to tak się ma. Mam 60 lat odeszłam na emeryturę i mam 4200 to skąd u pani 1600. Bo nie rozumiem? A nie byłam żadnym dyrektorem. Po prostu 25 lat praca zmianowa a reszta normalnie na jedną zmianę. Każdy na siebie musi zapracować. Jak ja w Wigilię leciałam do pracy to inni siedzieli przy stole, a dzisiaj narzekają" napisała jedna z kobiet.
Komentarz nie pozostał bez odpowiedzi. Superniania natychmiast zwróciła uwagę na to, że przez całe życie pracowała i odprowadzała składki porwnując swoją sytuację do sytuacji kuzynki:
Moja droga. Pracowałam wiele lat i zawsze odprowadzałam składki. Poczytaj wpisy innych kobiet, mamy podobne kwoty i myślisz że nie pracowałyśmy? Serio? Najpierw pomyśl a potem napisz. Moja kuzynka rówieśnica pracowała na poczcie i też ma 4200 a ja na uczelni i mam 1600" odpowiedziała Superniania.
Większość komentarzy jest jednak wspierających. Część internautów wskazuje, że znalazła się w podobnej sytuacji.
Taka emerytura, że za mało żeby żyć, za dużo żeby umrzeć
Smutne to bardzo. Tyle lat pracy a potem…marny żywot. To mnie naprawdę smuci".
Czy w polskim prawie emerytalnym konieczne są zmiany?