Kontuzje się zdarzają. Od razu wiedziałem, że coś jest nie tak gdyż przestałem widzieć na oko. Mam złamany oczodół w dwóch miejscach. Poszedłem piecem i za każdym razem jak podejdzie mi ten szmaciaz pod rękę zrobię to samo. W środę będzie decyzja czy konieczna będzie operacja – napisał Najman w mediach społecznościowych, gdzie pokazał także wypis ze szpitala.
Przypomnijmy, że Marcin Najman przegrał w walce wieczoru z Jackiem Murańskim przez techniczny nokaut w 51 sekundzie. Były pięściarz po gali udał się na łódzki sor, bo ma złamany oczodół.
Sam pojedynek natomiast zawiódł wszystkich, bo skończył się po 51 sekundach. Murański lewym sierpowym "usadził" Najmana z pękniętym oczodołem. Sędzia zakończył pojedynek i... potem się zaczęło. W oktagonie, jak i poza nim, było bardzo gorąco.
Najman po walce udał się na łódzki SOR w celu opatrzenia rany. - Na SOR-ze miałem tylko zaopatrywane to oko, zdiagnozować tę kontuzję jadę dzisiaj (niedziela dop. Red.). Nie powinien ten barbarzyńca w żaden sposób wygrać, ale tam gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą i takie kontuzje się zdarzają. Tam nie było żadnego intencjonalnego faulu. To było po prostu uderzenie, które wcale nie było mocne, żeby była jasność, natomiast kciukiem w oczodół, który mi po prostu uszkodził oko – powiedział Najman w mediach społecznościowych. - Nie tak to się powinno zakończyć. Tym bardziej, że tak, jak wam mówiłem, poszedłem ogniem. W takiej wymianie wszystko może się wydarzyć. Wykorzystał swoją szansę. Co dalej, to będę was informował – dodał.
Ciekawostki o Marcinie Najmanie. Tego mogliście o nim nie wiedzieć!
Na razie nie wiadomo jaka przyszłość czeka Marcina Najmana. Portal "Meczyki" poinformował w sobotni wieczór o tym, że być może były pięściarz swoją następną walkę stoczy z... Jakubem Rzeźniczakiem, który miał zakończyć piłkarską karierę.