Tragiczne wieści o wypadku w Wawrowie pod Gorzowem wstrząsnęły całą Polską. Niektórzy do dziś nie mogą się po tym otrząsnąć, a zwłaszcza rodzice 10-letniego Mateusza. Przypomnijmy, że dziecko miało pojechać ze swoimi rówieśnikami na upragnione ferie do Zakopanego. Wtedy nadjechało rozpędzone BMW, które potrąciło 10-latka. Dziecko zmarło w szpitalu.
Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na to, żeby prokurator w dniu dzisiejszym (12 lutego - dop. red) przedstawił zarzuty kierowcy tego pojazdu. Zarzuty, które usłyszał podejrzany, to zarzuty spowodowania wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym, ucieczka z miejsca zdarzenia oraz prowadzenie pojazdu wbrew orzeczonemu wcześniej zakazowi - powiedziała na poniedziałkowej (12 lutego) konferencji prasowej prokurator Agnieszka Hornicka-Mielcarek.
Podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, złożył wyjaśnienia, jest mu przykro i wyraził skruchę z powodu tego, co się wydarzyło. Wobec tego podejrzanego oraz kobiety, która została wczoraj (11 lutego - dop. red) przesłuchana, prokurator złoży wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy, a wobec trzeciego z podejrzanych, który został zatrzymany, któremu wczoraj (11 lutego - dop. red.)przedstawiono zarzuty, zostanie zastosowany środek zapobiegawczy o charakterze wolnościowym poręcznie majątkowe - dodawała na początku tygodnia Hornicka-Mielcarek.
Adwokat rodziny zmarłego 10-letniego Mateusza zabrał głos
Rodzina 10-letniego Mateusza od momentu wypadku nie udzielała się w mediach i nadal przez dłuższy czas tego nie zrobi, co każdy oczywiście rozumie. Sprawą zajmują się gorzowscy adwokaci, którzy w imieniu rodziny wystosowali krótki apel. Jego treść przedstawiamy poniżej.
"Szanowni Państwo. W imieniu rodziców Mateusza dziękuję wszystkim, którzy w tych bolesnych chwilach dzielą z nimi smutek oraz okazują im wielkie wsparcie i życzliwość. Jednocześnie, zgodnie z ich wolą, proszę, aby przedstawiciele mediów uszanowali czas żałoby, a szczególnie prywatny charakter uroczystości pogrzebowej Mateusza" - przekazała adw. Anna Synowiec.
Gorzowska policja cały czas bada tę sprawę. Sprawdzane jest wiele wątków, jak chociażby to, czy miejsce zbiórki dzieci na ferie do Zakopanego było odpowiednie.