Spotkanie w Zielonej Górze było bardzo emocjonujące, ale to ostatecznie goście cieszyli się ze zwycięstwa w 103. derbach lubuskich. - Ważne były zmiany i komunikacja, która pozwoliła wyciągnąć wnioski i zmienić diametralne ustawienia u Fajfera, czy Miśkowiaka i też było widać duży postęp, jesli chodzi o starty. Jest to cały czas materiał do analizy. Każdy punkty były na wagę zwycięstwa, które odnieśliśmy – skomentował na gorąco po spotkaniu Stanisław Chomski.
Zielonogórzanie pokazali, że nie są beniaminkiem do bicia. Zbudowali silny skład. Przygotowując się do tego meczu, zastaliśmy zgoła inne warunki, niż to, patrząc po próbie toru i na czasy, jakie mogły padać w tym meczu i jakie padały. To, co było poprzednio (w meczu z Grudziądzem – dop. red.), to były diametralne różnice, także była trochę zagwozdka, ale myślę, że w pierwszym wyścigu, to my się bardziej spasowaliśmy – powiedział Chomski.
Tak kibice Stali Gorzów cieszyli się ze zwycięstwa w Zielonej Górze
Później zielonogórzanie wyciągnęli wnioski i odrobili straty i nawet wyjechali na dwupunktowe prowadzenie. Biegi z udziałem juniorów dały pozytywny impuls do tego, że można te punkty wyrywać na trasie, jak Kuba Stojanowski ograł Krzyśka Sadurskiego. Na tych pozycjach nie straciliśmy, a zyskaliśmy na seniorach, czyli naszych liderów – podkreślił szkoleniowiec ebut.pl Stali Gorzów.