Zarząd gorzowskiej lecznicy- jak powiedziała nam Agnieszka Wiśniewska, rzecznik placówki- nie otrzymał jeszcze oficjalnego pisma z prokuratury. Gdy je dostanie, wtedy podejmie decyzje co dalej rozbić.
Zawiadomienie złożyli kierowcy karetek, którzy latem przewozili 9 pensjonariuszy z DPS-u z Jordanowa do Gorzowa, na oddział zakaźny przy Walczaka. Właśnie wtedy mieli długo czekać na przyjęcie, co mogło pogorszyć ich stan zdrowia.
Przypomnijmy- w Lubuskiem pierwsze ognisko koronawirusa odnotowano w Jordanowie. 29 osób w Domu Pomocy Społecznej miało pozytywny wynik testu.