Kobieta, która potrzebowała pomocy informowała, że wyszła do lasu i pomyliła leśne drogi, zgubiła się i nie potrafiła sama wrócić do domu. Sytuacja była poważna, bo 66-latka straciła zasięg w telefonie, mogła dodzwonić się tylko pod numer alarmowy.
Zbliżał się zmierzch, więc policjanci zadziałali błyskawicznie. Dyżurny ustalił współrzędne miejsca, z którego kobieta dzwoniła. Te informacje trafiły do mundurowych. Trudny teren, gęsto zalesiony uniemożliwił wjazd radiowozem dlatego patrol poszukiwania prowadził pieszo. To jednak nie przeszkodziło w szybkim dotarciu do 66-latki.
Kobieta kilkadziesiąt minut od zgłoszenia została odnaleziona. Mundurowi odwieźli ją do domu, gdzie czekała na nią zmartwiona rodzina.