Darczyńcy dla gorzowskich rodzin znaleźli się dość szybko, większych problemów nie było. Przygotowali prezenty i dostarczyli je do magazynu, który mieścił się w gorzowskim magistracie przy Sikorskiego. Sobota [14.12] była na pełnych obrotach, w transporcie pomagali strażacy. Jakie potrzeby miały gorzowskie rodziny? Głownie żywność i środki czystości, ale nie tylko.
- Każda rodzina miała trzy potrzeby. Te najważniejsze dotyczyły sprzętów między innymi lodówek, pralek czy kuchenek. Zdarzały się także agregaty. To co mnie zaskoczyło, to darczyńca, który oprócz przygotowania paczki danej rodzinie, zaoferował remont mieszkania. To jest niesamowite - opowiada Szymon Gospodarek, lider Szlachetnej Paczki na Gorzów.
W Gorzowie w sumie zgłoszeń było 79, ale po weryfikacji przez wolontariuszy 24 zostały odrzucone. W kraju pomoc trafiła do ponad 17 tysięcy rodzin. To jednak kropla w morzu potrzeb, bo w skrajnym ubóstwie żyje 2,5 miliona osób. Ale kropla drąży skałę.