Nie od razu było tak pięknie, bo Warta po pierwszej połowie przegrywała 0 do 2 i w szatni warciarzy zrobiło się gorąco.
- Można zapytać chłopaków co się w szatni wydarzyło w przerwie a później można im pogratulować zwycięstwa. Zrobili robotę w drugiej połowie i za to należą im się gratulacje. Powiedział po meczu - Paweł Posmyk, trener warciarzy.
Polecany artykuł:
Słowa Pawła Posmyka musiały trafić do piłkarzy warty, bo od razu po wznowieniu gry mocno zaatakowali. W 47 minucie było 1 do 2, a w 54 ponownie na listę strzelców wpisał się Igor Lewandowski. Później gra się wyrównała i oba zespoły mogły rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. Ostatecznie zrobiła to Warta i to w doliczonym czasie gry. Trafienie numer 20 w sezonie zapisał po rzucie karnym Przemysław Zbybowicz.