Warciarze na wyjeździe po pierwszej połowie prowadzili 2 do 0 po bramkach Jakuba Dudy i Bartłomieja Gajdy. W drugiej części gospodarze się przebudzili i wyrównali dzięki trafieniom Zagdańskiego i Nideckiego.
Doszło do dogrywki - w tej obie strony miały swoje okazje - mówi Mateusz Konefał, szkoleniowiec AstroEnergy Warty:
My też mieliśmy taką kluczową sytuację w 120. minucie, kiedy Dawid Ufir wyszedł sam na sam z bramkarzem. Niestety, trafił prosto w niego i musieliśmy rozwiązać tę całą sytuację w rzutach karnych.
Polecany artykuł:
W karnych Warciarze byli bezbłędni, w Lubuszaninie pomylił się Surma i bordowo-granatowo przeszli dalej. Teraz pozostaje czekać na losowanie.