Mecz zaczęli jednak lepiej piłkarze Warty bo od 13 minuty po golu z karnego wykorzystanym przez Pawła Posmyka prowadzili. Tyle, że goście do remisu doprowadzili jeszcze przed końcem I połowy. W drugiej części tez było nieźle ale znowu nieskutecznie. A jak nie wykorzystujesz sytuacji to one się mszczą. Zemsta dokonała się w doliczonym czasie gry i Warta znowu oddała cała pulę w końcówce meczu.
O kolejne punkty wraciarze powalczą za tydzień ale łatwo nie będzie bo Warta zagra u wice lidera tabeli Polonii Bytom.