Nie chcemy pożaru, zadzwońmy po kominiarza. Od września gorzowscy strażacy wyjeżdżali już 50 razy do pożarów kominów i instalacji cieplnych. To zdecydowanie więcej niż rok temu, kiedy takich akcji mieli 39. Głównym powodem są nieczyszczone kominy i przewody wentylacyjne. Robi się coraz chłodniej, więc coraz więcej mieszkańców zacznie używać swoich pieców. Zanim zaczniemy palić, zgłośmy się do kominiarza, żeby przeczyścił komin i usunął sadzę.
Szkody wyrządzone palącą się sadzą w kominie są dużo wyższe niż opłata za przegląd lub czyszczenie instalacji kominowej. To nie tylko koszty naprawy, ale także realne zagrożenie dla mieszkańca - mówi Bartłomiej Mądry, z gorzowskiej straży pożarnej.
Strażacy przypominają, że okresowe przeglądy i czyszczenie instalacji kominowej są obowiązkowe. Warto także zaopatrzyć się w czujki dymu i czadu. Urządzenia kosztują niewiele, a mogą uratować życie.
Polecany artykuł: