Jak potwierdził Łukasz Gospodarek, rzecznik gorzowskiej prokuratury- zgon nastąpił z powodu utonięcia. Co było jego przyczyną- czy wadliwy sprzęt do nurkowania a może stan zdrowia 47-latka, to się dopiero okaże.
Nurkowie na jeziorze Głębokim sprawdzali sprzęt przed wyprawą do Francji, do której miało dojść w tym tygodniu. Będąc pod wodą jeden z nurkujących zauważył, że z 47-latkiem dzieje się coś złego. Wyciągnął go z wody i reanimował. Niestety nie udało się go uratować. Gorzowianin miał 20-letni staż w nurkowaniu, był grotołazem w gorzowskim speleoklubie Gawra.
Przypomnijmy - tragedia wydarzyła się w sobotnie popołudnie (3.10) na jeziorze Głębokie, koło Międzyrzecza.