Według pierwszych informacji (stan na godzinę 12:00, 7 kwietnia) frekwencja w Gorzowie wynosiła 14,30%, a to oznacza, że do południa do urn poszło 12 426 osób.
O godzinie 17:00 frekwencja była już lepsza, ale wciąż na bardzo niskim poziomie, która w wyborach samorządowych wynosiła w Gorzowie 33,39 %, a w całym woj. Lubuskim 37,88 %. Był to jeden z najgorszych wyników w całym kraju. W tym momencie, według IPSOS (stan na 8 kwietnia godz. 10:30), frekwencja wynosi w całym województwie lubuskim 50,6 %.
Dlaczego gorzowianie nie poszli do urn wyborczych?
Na to pytanie ciężko odpowiedzieć. Mieszkańcy na różnych forach wychodzą z założenia, że "nie było na kogo głosować". - Większe kolejki dziś widziałam po lody na mieście – zaznaczyła z kolei pani Martyna.
Ci co twierdzą, że nie ma na kogo głosować to najwyraźniej słabo interesują się własnym miastem. Do narzekania pierwsi ale żeby poszperać, poszukać który z kandydatów co zrobił i czy w ogóle robi to już trudno. A później mamy w radach takich co do stołka się przykleją i du....a zbita. Wszyscy chcą lepszego miasta ale tylko co czwarty robi cokolwiek by coś zmienić – napisała pani Agnieszka.
Ludzie mają już dosyć obietnic wyborczych które permanentnie nie są realizowane – dodał kolejny mieszkaniec.
Najlepsze osiedla w Gorzowie
Ile razy można wyborców robić w uja zacierając łapki że się dobrało do koryta? Lepiej pojechać do lasu i miło spędzić czas niż uczestniczyć w wyborach które nic nie wnoszą – skomentował pan Krzysztof.