Popławska miała trudne dzieciństwo, które mocno wpłynęło na jej dorosłe życie. Wszystko zaczęło się od jej ojca, który miał problemy z samym sobą. "Nasz tata nie dał sobie pomóc... To, co się z nim działo, to była rodzinna tajemnica. Jej ukrywanie sprawiło, że przez lata tkwiłyśmy w toksycznej obłudzie" – powiedziała na łamach "Vivy!".
Aktorka otwarcie przyznaje, że nie radziła sobie z ciężką przeszłością, która wyrządziła jej wiele szkód. Co spowodowało, że teraz jest inaczej? "Na szczęście można poszukać sposobów, by z tego wyjść. (...) Doświadczyłam tego, że dzięki lekom i pracy nad sobą moje życie zmieniło jakość. Nie chodzi o to, że przestałam widzieć zło świata. Zdarza mi się płakać z powodu tego, jaki on jest. Ale łatwiej mi zaakceptować to, co trudne, niedoskonałe i nie czuć się winną" – wyznała w wywiadzie dla "Twojego Stylu".
Magdalena Popławska nie kryje się z tym, że chodzi do terapeuty. "Otwarcie mówię, że jestem na lekach - bo jestem - i chodzę do psychiatry, bo chcę sobie pomóc" - powiedziała "Vivie!".
Specjalista bardzo jej pomógł. Aktorka zrozumiała wiele rzeczy. "Zrozumieć przeszłość to jedno, ale wydostać się z tych obciążeń - to drugie. Wiem, że bez pomocy nie dałabym rady" - stwierdziła w rozmowie z "Vivą!". "Mam 44 lata i chcę nareszcie poczuć lekkość bytu. Chcę być łatwiejsza dla siebie, wyrozumiała" - podkreśliła w "Twoim Stylu".