Szczęście i niespodzianka były blisko bo warciarze do 90 minuty prowadzili po golu zdobytym przez Pawła Posmyka w 33 minucie 1 do 0. W drugiej odsłonie Ruch narzucił swoją grę, a warciarze się bronili i to skutecznie ale tylko do 90 minuty. Niestety bramki padły w doliczonym czasie gry. Rywale wykorzystali rzut karny, który dał im remis a za chwilę strzelili bramkę, dzięki której wyszli na prowadzenie.
Z kolei Mariusz Misiura trener Warty przyznał, że trudno skomentować to co się stało w końcówce meczu.
Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. O meczu z Ruchem trzeba jak najszybciej zapomnieć bo już w sobotę (27.03) mecz z bezpośrednim rywalem o utrzymanie Foto Higieną Gać.