Najważniejsze, że nikt nie ucierpiał i akcja zakończyła się powodzeniem. Wspólnie działali policjanci, strażacy i wojskowi saperzy. Zgłoszenie o metalowym przedmiocie, który przypomina ogromny pocisk, trafiło do mundurowych. Pochodziło ono od właściciela prywatnej posesji, który podczas prac ziemnych natknął się na znalezisko. Natychmiast wysłano na miejsce odpowiednią grupę. Ogrodzono teren i ewakuowano mieszkańców pobliskich domostw.
- Po przybyciu na miejsce wojskowych saperów okazało się, że bomba pochodzi z czasów II Wojny Światowej i może ważyć nawet 300 kilogramów! Oznaczało to, że jej pole rażenia może sięgać nawet do półtora kilometra - opowiada Tomasz Bartos, rzecznik KP w Strzelcach Krajeńskich.
Wykorzystując specjalistyczny sprzęt żołnierze bezpiecznie wyciągnęli bombę z ziemi i załadowali na specjalny samochód. Znalezisko przetransportowano w asyście policjantów na poligon wojskowy. Po ponownym sprawdzeniu terenu, mieszkańcy mogli wrócić do domów.