Grupę udało się rozpracować kryminalnym z Gorzowa, którzy ściśle współpracowali z kolegami z Wielkopolski. Na początku kwietnia mundurowi otrzymali zgłoszenie, że z prywatnych posesji zniknęły trzy auta. Ich wartość oszacowano na prawie 350 tysięcy złotych. Zabezpieczono ślady, przesłuchano świadków i przeglądnięto monitoring. Działania operacyjne zaprowadziły policjantów do warsztatu samochodowego, który działał jako dziupla.
Pierwszy z zatrzymanych to 45-latek z Wielkopolski, szef warsztatu, który nabywał kradzione samochody. Potem je rozkręcał, a części sprzedawał. Działał jako paser i też taki zarzut usłyszał. Druga ujęta osoba to 28-letnia kobieta, która włamywała się i kradła auta. To samo robił 32-latek z województwa zachodniopomorskiego. U niego zarekwirowano telefony komórkowe oraz sprzęt do włamań. Jego decyzją sądu aresztowano na trzy miesiące.
Za paserstwo grozi kara do 5 lat więzienia, a z kolei za włamania z kradzieżą dwa razy tyle.