Jak podkreślają lekarze i policjanci, w większości autorzy agresywnych zachowań, to osoby pod wpływem alkoholu. Takie przez policję są zatrzymywane do wytrzeźwienia, w grę wchodzi także konsultacja psychiatryczna.
Lekarka Iryna Sorol w gorzowskim szpitalu pracuje od 2016 roku. Często na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Nie zliczy, ile razy czuła się zagrożona:
Takie sytuacje niestety mają miejsce bardzo często. Dotyczy to w większości pacjentów pod wpływem środków odurzających. Jesteśmy po to, żeby pacjentowi pomóc, a nie po to, żeby stosować środki przymusu bezpośredniego. Czasami czujemy się naprawdę bardzo zagrożeni i są to sytuacje, w których nie poradzilibyśmy sobie bez wsparcia policji.
Polecany artykuł:
W ubiegłym roku policja interweniować musiała 246 razy. Na razie gorzowski szpital nie przewiduje szkoleń personelu w zakresie samoobrony. Do tematu będziemy wracać.