Lexy Chaplin to polska youtuberka, influencerka, piosenkarka i autorka tekstów, a także freak fighterka. Kobieta ma też swój internetowy sklep z odzieżą, w którym można kupić koszulki, bluzy, spodnie i różnego rodzaju dodatki, jak np. szaliki, czapki, a nawet kubki.
Teraz jakość produktów oferowanych przez Lexy postanowiła sprawdzić znana TikTokerka blogowa. O wrażeniach opowiedziała w filmie, który trafił następnie wrzuciła na swój profil.
TikTokerka testuje sklep Lexy Chaplin. Jak wypadł zamówiony produkt?
TikTokerka Loxfly, która na swoim kanale udziela porad modowych oraz testuje dostępne na rynku ubrania pod względem jakości i obsługi klienta, skusiła się na zakup szalika w sklepie Lexy Chaplin.
Nie to jednak okazało się najistotniejsze w całym zamówieniu.
Duże problemy... ze zwrotem towaru
Problemy pojawiły się gdy Loxfly postanowiła zwrócić towar do sklepu, na co zgodnie z prawem ma 14 dni (w tym czasie można oddać produkt do sklepu internetowego odzyskując całą wpłaconą kwotę).
TikTokerka wysłała szalik pod wskazany adres, a ten... po jakimś czasie wrócił do niej.
Wrócił mój szalik, który zwróciłam. Przez chwilę myślałam, że popełniłam błąd w adresie, ale patrzę na etykietę i jest dokładnie to, co jest na stronie. Teraz zastanawiam się czy ten magazyn zwrotów w ogóle istnieje? Odstąpienie wysłałam maila, ale nikt mi na niego nie odpowiedział, nikt nie zadzwonił. Możliwe, ze będę miała do sprzedania szalik, chociaż wolałabym go zwrócić do sklepu. Jest nowy, nieużywany, niezałożony i ma wszystkie metki" relacjonuje Loxfly w filmiku.
Podobne doświadczenia mają także inni internauci, którzy w komentarzach opisują swoje problemy ze zwrotem do sklepu.
To ogólny problem tego sklepu- odesłałam bluzę na reklamację która zaginęła-2 miesiące czekałam na zwrot kasy bo firmę podobno przejął ktoć inny" pisze jedna z użytkowniczek.
Ja zwróciłam 2 bluzy 6 grudnia, kasy jeszcze nie zobaczyłam. pisałam do kiedy jest termin zwrotu bo nie dostałam potwierdzenia odebrania" dodaje kolejna.
W komentarzach na TikToku internauci oznaczyli także samą Lexy Chaplin, ale ta, póki co, nie odniosła się do sprawy.